W czerwcu 2023 r. w mieście Nanterre, na przedmieściach Paryża, policja brutalnie zamordowała nastolatka o imieniu Nahel Merzouk. Dobrze wpisało się to w schemat postkolonialnej przemocy wymierzonej w część francuskiej populacji, traktowanej jako obywatele drugiej kategorii. W odpowiedzi tysiące ludzi w okalających Paryż banlieue i innych francuskich miast rozpętało kilkudniową rewoltę, atakując ratusze i posterunki policji, jak i plądrując sklepy i broniąc się przed policją. W poniższej refleksji jej uczestnik pochyla się nad nią, jak i nad ruchami, które ją poprzedziły. Bada granice, które osiągnęły i zastanawia się, czego potrzeba, aby takie ruchy wywołały rewolucyjną transformację.
Po więcej refleksji na temat tych samych wydarzeń można sięgnąć tutaj.
Jak długo to wszystko jeszcze potrwa?
Minęły już lata, odkąd wszystko powinno było wybuchnąć
Szkoda, że jedność nie była po naszej stronie.
Ale wiesz, że to wszystko źle się skończy.
Wojna światów, której chcieliście, już tu jest
Ale na co, na co czekamy? Czego jeszcze potrzebujemy, żeby wzniecić ogień?”-Qu’est ce qu’on attend pour foutre le feu(Czego jeszcze potrzebujemy, żeby wzniecić ogień?), piosenka NTM, 1996 r.
0. Zamieszki czy rewolta?
Podczas ostatniej mobilizacji przeciwko reformie emerytalnej we Francji (z lutego-maja 2023 r.) towarzysze z chilijskiej platformy Vitrina Distópica zapytali, czy jesteśmy świadkami rewolty we Francji. W tamtym czasie wydawało się, że – z wyjątkiem kilku gorących marcowych nocy po autorytarnym wprowadzeniu reformy emerytalnej – niewiele było dowodów na prawdziwą rewoltę.
To, co się wtedy działo, wydawało się być typowo francuskim ruchem społecznym; silnym, ale klasycznym – nie rewoltą, która mogłaby naprawdę zagrozić rządzącym, jak powstanie Żółtych Kamizelek lub niedawne rewolty w Chile, Iranie, Libanie, Hongkongu i innych miejscach.
To czy ta mobilizacja - niezależnie od tego, jak się rozegrała - była znakiem, że żyjemy w okresie przedrewolucyjnym we Francji, biorąc pod uwagę następstwo kilku masowych i ofensywnych ruchów w krótkim okresie czasu (od 2016 do 2023), było jednak dobrym pytaniem.
Jeśli wydarzenia tego lata potwierdzają intensywność tego okresu, nazwanie ich “rewoltą” jest znaczące. Możemy użyć tego słowa nie dlatego, że jest bardziej polityczne niż “zamieszki” (które same w sobie mają wysoce polityczną treść), ale raczej ze względu na szczególne cechy tego ruchu. Był oszałamiający, spontaniczny, ofensywny i całkowicie samoorganizujący się; osoby uczestniczące nie przedstawiły ograniczonych żądań, ale wyraziły wyraźne pragnienie “wzięcia sprawiedliwości w swoje ręce”, a przede wszystkim “zranienia państwa”, jak to ujęli niektórzy na przedmieściach Paryża.
I. Przemoc
Im większe upokorzenie i degradacja warunków życia, tym bardziej prawdopodobna jest gwałtowna rewolta. Użycie przemocy przez uciskanych przeciwko ich ciemiężycielom jest zarówno środkiem ekspresji, jak i sposobem na odzyskanie godności. Rewolucyjna przemoc może być dla zdominowanych ludzi sposobem na odbudowę godności, jak argumentowali Elsa Dorlin, Frantz Fanon i Miguel Enríquez.
Intensywność rewolty we Francji – ale także tej w Chile w 2019 oraz w Iranie w tym samym roku i później w 2022 – daje nam jakieś pojęcie o poziomie wściekłości i upokorzenia nagromadzonych na marginesach1 tych krajów.
Rolą rewolucjonistów nie jest opanowanie tego gniewu, ale pomoc w określeniu strategicznego horyzontu, wyartykułowanie celów i oparcie się kontratakowi państwa i panującego porządku. Zbudowanie siły zdolnej do przekształcenia gniewu w moc.
II. Rozkład pośrednictwa
Podobnie jak w przypadku ruchu Żółtych Kamizelek, przemoc stosowana przez powstańców pokazuje również słabość “mediacji” (tj. organów pośredniczących) między zbuntowanymi populacjami a reżimem. Mamy tu na myśli mediacje w negatywnym znaczeniu instytucji, które utrzymują dominujący porządek społeczny (ratusz, policja, a czasem pracownicy socjalni2 i organizacje religijne), ale także w bardziej pozytywnym znaczeniu zorganizowanych przestrzeni politycznych zdolnych do podtrzymywania sprawiedliwego gniewu podczas rewolty i w miarę upływu czasu3.
Lokalne stowarzyszenia lub organizacje4 – tam, gdzie w ogóle istnieją – często mają trudności ze zmobilizowaniem szerokiej bazy, zwłaszcza jeśli chodzi o młodych ludzi, i rzadko mają cele polityczne wykraczające poza ich najbliższe terytorium5. Dotyczy to blokowisk, ale charakteryzuje także większość lokalnych organizacji w całej Francji. Podobnie jak w innych częściach świata, świadczy to o braku radykalnych, autonomicznych organizacji wywodzących się z tych dzielnic lub w nich zakorzenionych, zdolnych do działania w życiu codziennym i formułowania długoterminowych celów i strategii politycznych.
Takie organizacje istniały w przeszłości. Pomyślmy o Partii Czarnych Panter (BBP), Młodych Lordach (organizacji portorykańskich imigrantów zbudowanej na modelu BBP), chilijskim MIR i jego pracy w poblaciónes (slumsach w Chile), PKK i jej ludowych korzeniach w Bakur (okupowanym tureckim Kurdystanie). We Francji Mouvement de l’immigration et des banlieues (MIB) odegrał pionierską rolę w latach 90-tych, łącząc lokalne walki z ogólnokrajowymi wysiłkami na rzecz zwalczania przemocy policyjnej i organizowania blokowisk na autonomicznych zasadach.
Jednak od czasu rewolty w 2005 r. wydaje się, że poza niektórymi kolektywami wspierającymi palestyńską walkę w momentach izraelskiej agresji, takich jak w 2014 r., jedynymi organizacjami politycznymi i społecznymi, którym udało się zmobilizować powszechną bazę na biednych przedmieściach, były różne wcielenia organizacji islamistycznych6.
W latach 2015-2016, po atakach dżihadystycznych z 2010, ofensywa ideologiczna i kampania represji państwowych były masowo wymierzone w muzułmanów, nie czyniąc rozróżnienia między muzułmanami, islamistami i dżihadystami. Jak na ironię, znacznie osłabiło to przestrzenie na biednych przedmieściach, które również odgrywały rolę mediacyjną i łagodzącą. Te masowe represje jednocześnie zwiększyły też gniew wielu muzułmanów mieszkających na blokowiskach, dokładając się do poczucia, że są obywatelami drugiej kategorii.
III. Centralność policji
Każdy ruch we Francji w ostatnich latach był tłumiony, głównie otwartymi represjami. Stawia to administrację Macrona w pozycji strachu i zależności od policji.
Nieokiełznany neoliberalizm, który administracja Macrona stara się wdrożyć we Francji, polega na narzuceniu go siłą policyjną. W rezultacie państwo francuskie jest dziś jednym z reżimów, który najbardziej obawia się swojej policji. To właśnie najpewniej wyjaśnia, dlaczego administracja nie zareagowała na groźby buntu ze strony związków zawodowych policji.7 Ze swojej strony policja doskonale zdaje sobie sprawę z zależności Macrona i wykorzystuje okazję do zwiększenia swojej władzy i niezależności.
Sytuacja ta – która jest coraz powszechniejsza i nieodłączna od roli, jaką policja odgrywa w społeczeństwie – sugeruje, że chociaż nie jest wykluczone, że w pewnym momencie mogą nastąpić pewne modyfikacje w policji, nie możemy oczekiwać żadnych reform, które naprawdę osłabią tę instytucję.
.
IV. W zestawieniu
Powstanie zapoczątkowane przez czarnych mieszkańców biednych dzielnic w Stanach Zjednoczonych w odpowiedzi na brutalne morderstwo George’a Floyda szybko przyciągnęło udział dużej części społeczeństwa. Zamieszki przerodziły się w szerszą wielorasową rewoltę, w miarę jak anarchiści, antyrasiści, abolicjoniści i grupy lewicowe masowo dołączyli do ruchu razem z liberałami i osobami, które nie uważały się za “politycznych”. Nawet korporacyjne media i różne międzynarodowe firmy zajęły stanowisko w odpowiedzi na nacisk wywierany przez ruch.
W przeciwieństwie do wydarzeń w Stanach Zjednoczonych – ale spójnie z tym, co wydarzyło się we Francji w 2005 roku – żaden inny segment francuskiego społeczeństwa nie dołączył do młodych ludzi w buncie, który wybuchł we francuskich przedmieściach w 2023 roku.
Jak na ironię, w samej Francji w czerwcu 2020 r., podczas powstania w Stanach Zjednoczonych, potężny kolektyw - Komitet Prawdy dla Adama8 - zorganizował imponujący i ofensywny marsz, który zgromadził w Paryżu prawie 100 tys. osób w geście solidarności. Z kolei w 2023 r., w odpowiedzi na śmierć Nahela, marche blanche (“biały marsz”, wyraz żałoby) zorganizowany na jego cześć przyciągnął mniej niż 20 tys. osób. Tydzień po powstaniu, nie licząc zamieszek, demonstracje w głównych miastach kraju (w tym w Paryżu, Lyonie i Marsylii) nigdy nie przekroczyły 2 tys. osób.
Ze względu na spontaniczny udział wielu klas społecznych i działania wielu zorganizowanych grup, odpowiedź na zabójstwo George’a Floyda została w Stanach Zjednoczonych zaakceptowana jako wysoce polityczna i “uzasadniona”, a w konsekwencji też na całym świecie. Śmierć Nahela nie wywołała takiej samej reakcji9 - reszta populacji nie przyłączyła się do walki, a we Francji10 nikt nie był w stanie nadać jej politycznego znaczenia, jakie przypisywano zabójstwu George’a Floyda.
V. Ponadnarodowa rewolta
Podziały społeczne uniemożliwiły rozprzestrzenienie się rewolty we Francji, ale powstańcy znaleźli wsparcie w biednych dzielnicach Szwajcarii i Belgii. Podobne zamieszki wybuchły w Lozannie i Brukseli bez wsparcia jakiejkolwiek organizacji. Granice klasowe i rasowe w świadomości ludzi z samego społeczeństwa francuskiego były silniejsze niż oficjalne granice państwowe. Warunki życia wywierały większy wpływ niż miraż narodów.
Sukces paryskiej demonstracji na rzecz George’a Floyda w 2020 r. i zamieszek, które po niej nastąpiły, a także wyrazy solidarności w Szwajcarii i Belgii z Nahelem w 2023 r., pokazują istnienie ponadnarodowej świadomości klasowej wśród młodych ludzi z biednych dzielnic, którzy są celem systemowej białej supremacji.
VI. Rewolucyjne warunki – i przeszkody
To, że we Francji nastąpiło po sobie kilka ruchów o wysokiej intensywności pokazało, że istnieją warunki, które mogą wywołać ruch rewolucyjny. Jednocześnie ujawniło również czynniki, które opóźniają pojawienie się takiego ruchu.
Ogólnie rzecz biorąc, gdy brutalne represje wygaszają bunt, wynikająca z tego trauma dławi buntownicze pragnienia tego pokolenia na długi czas. Ponowne agitowanie jest możliwe tylko wtedy, gdy na ulice wychodzą inni ludzie.
We Francji, podczas gdy represje nasilały się w odpowiedzi na każdy ruch (pozostawiając ludzi z okaleczonymi rękami, oślepionych, a nawet zabitych) nie ugasiły ruchów społecznych i zamieszek, które następowały po sobie co najmniej od 2016 r.. Sytuacja ta przypomina kolejne rewolty w Iranie: 2009, 2017, 2019 (kiedy zginęło około 1,5 tys. osób) i rewolucję feministyczną w 2022 roku. To co dzieje się we Francji ma mniejszą skalę, ale jest porównywalnie spójne.
O ile we Francji, podobnie jak w Iranie, liczby te dają wyobrażenie o bojowości ludzi (o ich heroizmie, w przypadku Iranu), możemy również wyjaśnić tę powtarzalność faktem, że kolejno powstawały różne części populacji. Na przykład w Iranie ruch z 2009 r. obejmował głównie klasę średnią w dużych miastach, podczas gdy w 2017 i 2019 r. jego bohaterami byli głównie przedstawiciele klasy robotniczej, a w 2022 r. były to kobiety i mniejszości inne niż “perskie”11.
We Francji ruch z 2016 r. przeciwko loi travail (“prawu pracy”) obejmował studentów i upolitycznionych pracowników (“lewicę”). Z kolei ruch gilets jaunes (“żółte kamizelki”), który rozpoczął się w 2018 r., został zainicjowany przez białą klasę robotniczą z marginesów Francji (zwłaszcza pod względem geograficznym), ruch przeciwko neoliberalnej reformie emerytalnej - który osiągnął swój szczyt w marcu 2023 r. - obejmował mieszankę tych grup demograficznych, podczas gdy rewolta, która rozpoczęła się w czerwcu 2023 r., składała się głównie z młodych ludzi z peryferii, którzy są ofiarami białej supremacjonistycznej przemocy ze strony państwa.
Podczas gdy ludzie z peryferyjnych dzielnic otrzymali niewielkie wsparcie w rewolcie latem 2023 r., to odwrotnie, wzięli oni niewielki udział w ruchu przeciwko reformie emerytalnej lub w powstaniu Żółtych Kamizelek12.
Przepaść między tymi ruchami nie oznacza, że nie ma między nimi związku. Po rewolcie na przedmieściach jesienią 2005 r. nastąpił potężny ruch społeczny wiosną 2006 r. I podobnie, choć w odwrotnej kolejności, rewolta tego lata nastąpiła po mobilizacjach z wiosny 2023 roku. W każdym przypadku między tymi dwoma wydarzeniami minęły mniej niż trzy miesiące, niemniej jednak powiązania nie są tak silne, jak mogłyby być.
Czyni to sytuację niestabilną, ale fale buntu są zbyt rozproszone w czasie i przestrzeni i zapobiegają erupcji tsunami wystarczająco silnego, by obalić reżim. Mimo to mnożenie się ruchów pokazuje, że prawdopodobnie istnieją warunki do powstania potężnego ruchu rewolucyjnego.
“Walki znajdują swoją siłę w zdolności do łączenia różnych fragmentów proletariatu. Powstanie zakończyło się sukcesem tylko dlatego, że w całym kraju ludzie ze wszystkich środowisk i społeczności znaleźli swój własny sposób na uczestnictwo.”
-Paper Planes, omawiając ruch na Sri Lance w 2022 r.
W przeciwieństwie do sytuacji w Iranie czy Francji, patrząc na powstania, w których jedna część społeczeństwa robi pierwszy krok (czy to indyjscy chłopi, rdzenni mieszkańcy Ekwadoru, uczniowie szkół średnich w Chile, czy czarne osoby w Stanach Zjednoczonych), a duża część populacji podąża za nimi,13 widzimy, że mają one większą szansę na osiągnięcie zwycięstw systemowych.
W warunkach późnego kapitalizmu, w których żaden kompromis nie wydaje się możliwy nawet w obliczu powszechnego oporu, zwycięstwa te są często tymczasowe: obiecana reorganizacja kilku lokalnych sił policyjnych w Stanach Zjednoczonych, upadek reżimu w Sudanie, proces konstytucyjny w Chile, upadek rządów w Sri Lance i Libanie. Żadna rewolta nie zdołała jeszcze zapobiec powrotowi do normalności.
Mimo wszystko te rewolty, które posunęły się dalej, dają wskazówkę, co może być potrzebne do wprowadzenia trwałych zmian.
.
VII. Konstruując Lud
Gilets jaunes swoimi wezwaniami do jedności zdezorientowały przestrzenie polityczne przyzwyczajone do wyraźnych podziałów, podobnie zresztą jak wszystkie powstania13 naszych czasów. Wszechobecność francuskich symboli podczas tego ruchu nie była powodem do trzymania się na dystans, ale przypomnieniem, że każde powszechna insurekcja będzie dziś “nieczysta” i dezorientująca.
W powstaniach ludowych powstańcy wykorzystują dostępne im symbole i przestrzenie. W tym przypadku te używane przez ruch bardziej przypominały ikonografię rewolucji francuskiej (1789-93) w kulturze popularnej niż podpis skrajnej prawicy.
“Jeśli mówimy, że “lud” jest na ulicy, to nie jest to lud, który istniałby wcześniej, a wręcz przeciwnie – ten, którego wcześniej brakowało. To nie “ludzie” wywołują powstanie, to powstanie wywołuje swoich ludzi, budząc wspólne doświadczenie i inteligencję, ludzką tkankę i język prawdziwego życia, które zniknęły”.
Do naszych przyjaciół, Niewidzialnego Komitetu
Tylko akceptując to, że żółte kamizelki same stworzyły własne pojęcie “ludu”, możemy zrozumieć, jak podczas ataku na starą giełdę 1 grudnia 2018 r. mogliśmy być świadkami, jak rolnik głosujący na Le Pen wraz z autonomicznym aktywistą z Maroka - i, co najważniejsze, piętnastoletnim chłopcem z biednych przedmieść - krzyczeli: “Jesteśmy ludem… Wallah to my, lud!”14
Mimo to, kiedy wzięliśmy udział w rewolcie na rondzie na przedmieściach Paryża, nasze rozmowy z mieszkańcami o imigranckim pochodzeniu (zarówno niedawnym, jak i długoletnim) pokazały, że choć rewolta wielu z nich przyciągnęła, to woleli zachować wobec niej pewien dystans. Niektórzy obawiali się elementów rasistowskich, podczas gdy inni tłumaczyli, że nie mogli lub nie wiedzieli, jak wziąć udział w ruchu, który definiowali jako “dla Francuzów”.
Pomijając to, jak media i klasa rządząca instrumentalizowała faktyczną obecność rasistowskich grup i zachowań15, ikonografia i punkty odniesienia ruchu pozostały niemal wyłącznie francusko-francuskie (flagi, gilotyna, Maj ‘68, Komuna Paryska, Rada Ruchu Oporu), niezależnie od tego, jak wywrotowo ludzie je wykorzystywali. Było to jedno z ograniczeń, które uniemożliwiło ruchowi żółtych kamizelek ekspansję. Wezwaniom, by “wszyscy” stali się żółtymi kamizelkami, rzadko towarzyszyły działania, które umożliwiłyby zaangażowanie w powstanie wszystkich różnych społeczności zamieszkujących terytorium Francji16.
Narodowy charakter większości buntów w naszych czasach tylko zwiększa znaczenie walki z tendencjami nacjonalistycznymi i grupami faszystowskimi, które próbują czerpać korzyści z niepokojów. We Francji ruch antyfaszystowski zrobił to fizycznie i z powodzeniem w ramach demonstracji żółtych kamizelek, podczas gdy kilka grup żółtych kamizelek dokonało tego wykorzystując symbole ponadnarodowe17.
Z kolei rewolta z czerwca 2023 r. była krótkotrwała i pozbawiona możliwości zwrócenia się do innych sektorów społeczeństwa, a co za tym idzie, nie była w stanie eksperymentować z nawiązywaniem nowych kontaktów. Ostatecznie żaden z tych ruchów nie był w stanie zbudować mostów, które mogłyby pokonać przepaści między rebeliantami w kraju, ani podczas wstrząsów, ani później.
W innych epokach organizacje stawiały sobie za główny cel ustanowienie połączeń między takimi przepaściami. Chicagowska Tęczowa Koalicja, zainicjowana przez Freda Hamptona w 1969 r., połączyła Czarne Pantery, Młodych Lordów, Brązowe Berety, Ruch Indian Amerykańskich, niedawno przybyłych z Appalachów biednych białych i innych.
Wobblies z Industrial Workers of the World, również w Stanach Zjednoczonych, po zbudowaniu swojej organizacji na przekór rasizmowi amerykańskich związków zawodowych, założyli na początku XX wieku ponadnarodowy związek, który był w stanie zjednoczyć azjatyckich, czarnych, białych i latynoskich/latynoskich pracowników w sieć rozciągającą się na cały świat. Ze swojej strony MIR (ponownie) odniósł sukces, dość wyjątkowy w historii Chile, tworząc sojusz między Mapuczami a chilijskimi pracownikami campesino.
Ostatnio we Francji przestrzenie tak różnorodne jak komitet Adama (który wystosował wezwania do przyłączenia się do gilets jaunes), Verdragon w Bagnolet (ludowa przestrzeń ekologiczna) i Hangar w Montreuil (skłot walczący z gentryfikacją) próbują tworzyć połączenia między ekologami, blokowiskami i kręgami autonomistycznymi. Cantine Syrienne i internacjonalistyczna sieć The Peoples Want, podobnie jak Maison aux volets rouges i jej festiwal, próbują stworzyć wspólne przestrzenie polityczne między osobami wygnanymi we Francji a lokalną ludnością18, próbując rozszerzyć klasyczne pojęcie “ludu” na wszystkich, którzy faktycznie mieszkają we Francji.
Tylko poprzez promowanie, wzmacnianie, a czasem jednoczenie tego rodzaju doświadczeń, możemy stworzyć “lud” w nowym sensie, przezwyciężając dysproporcje, historie i różnice, bez ich zaprzeczania. Stworzyć lud rewolucyjny.
“Nadszedł czas, aby to się skończyło,
zrób miejsce dla radości
By nasza mściwa młodzież
Spaliła najpierw państwo policyjne
i rzuciła republikę na ten sam stos.
Teraz nasza kolej, by rzucić kośći.”NTM, Qu’est ce qu’on attend pour foutre le feu, 1996
Podziękowania dla przyjaciół i towarzyszek, których opinie i refleksje zasiliły ten tekst.
Chwała powstańcom.
- Lucas Amilcar
-
Używamy tutaj słowa “margines” w znaczeniu, w jakim używa go Bell Hooks (na przykład w swojej książce From Margin to Center) – aby opisać uciskaną populację, która posiada wyjątkowy radykalny potencjał. ↩
-
Sami często odmawiają przyjęcia tej roli: “A my jesteśmy między młodymi ludźmi a policją. Jesteśmy mediatorami fałszywego pokoju społecznego, który rząd próbuje ustanowić” – powiedział jeden z lokalnych edukatorów. “Co robimy?” zapytał inny szanowana postać w sąsiedztwie. “Zupełnie nic. To koniec, nie jesteśmy strażakami”. ↩
-
Jeśli chodzi o przyczyny i strategie stosowane przez francuskie państwo na biednych przedmieściach, polecamy książkę Juliena Talpina Bâillonner les quartiers (“Kneblowanie dzielnic”). ↩
-
Nie zapominajmy jednak, że od 2005 roku niektórym grupom udało się stworzyć przestrzenie polityczne lub ważne, a czasem wywrotowe formy ekspresji politycznej. Na przykład media Echo-banlieue i Bondy Blog, Hangar w Montreuil lub Verdragon w Bagnolet, Diaty Diallo i jej potężna książka deux secondes d’air qui brûle, Komitet Adama i sieć sprawiedliwości i prawdy. ↩
-
Istnieją oczywiście wyjątki, takie jak Réseau d’Entraide Vérité et Justice (Sieć Wzajemnej Pomocy Prawda i Sprawiedliwość), która zrzesza kolektywy przeciwko przemocy państwowej w całej Francji. ↩
-
Podobnie jak marksiści w latach 70-tych, islamiści są podzieleni pod względem trendów, taktyki i różnych głębokich nieporozumień we Francji i w innych krajach. Na przykład, toczą się debaty między grupami publicznymi niestosującymi przemocy a dżihadystami praktykującymi walkę zbrojną, salafitami różnych nurtów, Bractwami Muzułmańskimi i innymi grupami. ↩
-
Komunikat z pogróżkami napisany na początku rewolty w celu ostrzeżenia rządu, że policja analizuje reakcję państwa i jest gotowa zaangażować się w jednostronny “opór” na własną rękę. ↩
-
Kolektyw utworzony po zabójstwie Adama Traoré w 2016 roku. ↩
-
W przeciwieństwie do podejścia na przykład międzynarodowych mediów lub Organizacji Narodów Zjednoczonych, które kwestionowały rolę państwa i policji oraz ich strukturalny rasizm. ↩
-
Nie oznacza to, że nie istniał. Paryscy śmieciarze (z których większość mieszka na przedmieściach) stanęli na czele ruchu emerytalnego. W protestach gilets jaunes wzięło udział wielu mieszkańców dzielnic robotniczych i setki młodych ludzi w powstańcze noce 1 i 8 grudnia 2018 roku. Jednak w obu przypadkach lokalna, stała obecność była niewielka, z wyjątkiem Champigny, Montreuil i Rungis w przypadku przedmieść Paryża. ↩
-
Pomyślmy na przykład o thawra w Libanie, w którym wszystkie wyznania, zwykle przeciwne sobie, stanęły obok siebie; kibice piłki nożnej ze Stambułu (Besiktas, Fenerbahçe, Galatasaray) i Santiago de Chile (Colo Colo i UC) ścierający się z policją podczas powstania Gezi i o Revuelta Chilena; lub powstanie Aragalaya na Sri Lance w 2022 roku, kiedy to buddyjscy mnisi i queerowi rebelianci, Syngalezi i Tamilowie, powstali razem. ↩ ↩2
-
Arabskie słowo “Wallah”, powszechne wśród młodych ludzi ze środowisk emigracyjnych i robotniczych, oznacza “przysięgam na Allaha-Boga”. Autor osobiście doświadczył tej sceny. ↩
-
Z tymi tendencjami można było walczyć tylko w ramach samego ruchu. Ruch antyfaszystowski zrobił to fizycznie i skutecznie, a kilka grup żółtych kamizelek zrobiło to politycznie, artykułując i promując zasady egalitarne. ↩
-
Możemy też pomyśleć na przykład o celowym użyciu terminu “azadi” (wolność) w rewolucji syryjskiej jako apelu do społeczności kurdyjskich; w Iranie, użycie sloganu “Kurdystan, oczy i światło Iranu” używanego przez społeczności Turkmenów; oraz użycie flagi Mapuche w Chile i flagi Kabyle w Algierii podczas Hiraku. ↩
-
Myślimy na przykład o żółtych kamizelkach w Montreuil, Tuluzie i Commercy, które zamiast potępiać Marsyliankę lub trójkolorówkę [francuską flagę narodową], postanowiły urozmaicić odniesienia obecne w ruchu, organizując dyskusje na temat lekcji syryjskiej rewolucji, algierskiego hiraku i walki w Kurdystanie; mnożąc palestyńskie, czarne i tęczowe flagi na demonstracjach; oraz tworząc transparenty i tagi w języku arabskim i hiszpańskim (“Que se Vayan todos” lub “الشعب يريد إسقاط النظام”). Niestety gesty te pozostały odosobnione. ↩
-
Większość francuskich przykładów pochodzi z przedmieść Paryża, gdzie autor mieszka od 30 lat. ↩